Placki ziemniaczane. Od dziecka ich nie lubiłam. Kilka lat temu dopiero zaczęłam się z nimi oswajać, lejąc na nie duże ilości ketchupu. Mimo to samo danie jakoś nie powala mnie do dziś. Postanowiłam w te wakacje spróbować zrobić je na jakiś sposób, tak jak to widzimy w menu różnych restauracji. Nazw jest mnóstwo: po węgiersku, po cygańsku, po zbójnicku, po góralsku itd. Przeglądałam długo przepisy w internecie ale żaden nie przekonał mnie w 100%. Postanowiłam pójść na żywioł i skomponować ten sos do placków po swojemu - stąd tytuł notki, z powodu braku lepszej nazwy na podorędziu. Wyszło bombowo. Dodatkowo gotowanie było mega frajdą bo miałam najlepszego asystenta na świecie, który jak nikt zna się na tarciu ziemniaków :)
Jeśli skusisz się na te placki, musisz mieć najpierw pod ręką:
- ok. 40 dag mięsa wieprzowego (porcja gulaszowa) lub szynki wieprzowej
- ok. 30 dag pieczarek
- pęczek młodej marchwi
- puszka kukurydzy
- koncentrat pomidorowy lub świeże pomidory
- mąka pszenna
- 2 cebule
- 2 ząbki czosnku
- kilka ziemniaków
- 2 małe jajka lub 1 duże
- przyprawy: liść laurowy, ziele angielskie, papryka słodka, papryka ostra, chilli
- olej
- olej
1. Mięso najpierw dokładnie myjemy, odcinamy wszelkie żyłki itp. i kroimy na małe kawałki, obtaczamy delikatnie w mące i wrzucamy na głęboką patelnię z rozgrzanym już olejem. Mięso smażymy z obu stron po kilka minut. Kiedy już mięso się delikatnie zarumieni, zalewamy je wodą (ok. 1 szklanka). I dusimy je cały czas na małym ogniu.
2. W międzyczasie kroimy cebulę w kostkę i dorzucamy ją do mięsa i gotujemy cały czas. Umyte pieczarki kroimy na 3-4 części i wrzucamy je do mięsa. Następnie obieramy marchew i kroimy ją w talarki i dorzucamy na patelnię. Wrzucamy jeszcze 2 liście laurowe, 3-5 ziaren ziela angielskiego i wszystko cały czas dusimy najlepiej pod przykryciem, na małym ogniu.
3. Gdy marchewka, pieczarki i cebula zmiękną, dodajemy 2-3 łyżki koncentratu pomidorowego. Wsypujemy puszkę kukurydzy po uprzednim odsączeniu. A na koniec przyprawiamy tak, żeby wyszedł nam prawdziwy aromatyczny gulasz. Ja dodałam po dużej szczypcie papryki słodkiej, ostrej i chilli oraz czosnek, świeżą bazylię i sól. Na koniec stwierdziłam, że jest już tak bardzo ostre, że nie ma potrzeby wsypywać pieprzu. Po doprawieniu chwilę jeszcze gotujemy i wyłączamy kuchenkę. Bardzo możliwe, że sos będzie zbyt gęsty, wtedy najlepiej co jakiś czas podlewać go trochę wodą.
4. Kiedy nasz gulasz jest już gotowy, możemy smażyć placki. Dla przypomnienia szybka instrukcja jak się robi placki ziemniaczane: do startych ziemniaków dodajemy 2 małe jajka lub jedno duże, ok. 3 łyżki mąki, sól i szczyptę pieprzu. Na koniec ścieramy do tego jedną cebulę. Jeśli masz w domu śmietanę, warto dodać jedną łyżkę. Mieszamy i na koniec odsączamy wodę, którą puściły ziemniaki.
5. Placki smażymy z obu stron na bardzo mocno rozgrzanym oleju. Najlepiej usmażyć po jednym dużym dla każdej osoby. Ważne, żeby nie były zbyt grube, ponieważ sos jest bardzo sycący, no i nie będzie ryzyka z zakalcem.
6. Placek polewamy naszym gulaszem. No i jak to mówi mój asystent, maślaneczka do tego jest obowiązkowa ;)
Smacznego :)