Kochani nie macie tak czasem ochoty wejść do kuchni i zrobić jakieś danie spontanicznie, nie analizując, nie odmierzając składników? Tu coś skubnąć, tu wlać, tu dosypać. Poczucie zupełnej swobody i braku ograniczeń - to lubię najbardziej. Oczywiście, fajnie jeśli lodówka nie jest zupełnie pusta i masz jakieś perspektywy stworzenia czegoś z tego przysłowiowego "niczego". Moją wczorajszą inspiracją była namiastka lata, upał na dworze i niechęć do jedzenia ciężkich, tłustych potraw.
3 słowa-klucze: aromat, lekkość, lato.
Do przyrządzenia tego dania użyłam:
- 3 duże pomidory
- garść listków świeżej bazylii + gałązki bazylii do przyozdobienia
- 3 duże ząbki czosnku
- 1 cebula
- ok. 2 łyżki oliwy
- łyżka masła
- ok. 150 ml śmietanki 36%
- makaron np. wstążki
- pieprz
- sól
1. Na patelnię wlałam oliwę. Posiekałam cebulę w kostkę i wrzuciłam ją na rozgrzaną patelnię z oliwą. Następnie wycisnęłam 3 ząbki czosnku.
2. Po ok. 5 minutach wrzuciłam pomidory pokrojone w kawałki. Nie mogą być za drobne ale też nie za duże. Dodałam także trochę masła na patelnię. Pomidory z cebulką i czosnkiem dusiłam przez ok. 15 minut.
3. Dodałam garść listków świeżej bazylii.
4. Na koniec dolałam śmietanę oraz doprawiłam solą i pieprzem.
5. Jeśli jest za gęste możemy dolać trochę wody lub jeśli komuś nie wyszłoby tak gęste jak lubi, może dolać jeszcze śmietanki.
6. W międzyczasie ugotowałam makaron typu wstążki.
7. Podałam w głębokim talerzu. Na wierzchu położyłam gałązkę bazylii co, by zadbać o uciechę dla oka :)
Danie może się wydawać nazbyt proste, ale odpowiednie doprawienie i dobranie proporcji śmietany pozwala uzyskać niesamowicie aromatyczny sos, który rozpływa się w ustach. Z powodzeniem dałoby się zjeść łyżką bez żadnego makaronu. W taki gorący dzień, danie to jest idealne :)
Smacznego!