Makaronowego szaleństwa ciąg dalszy. Pewnego razu robię sos pomidorowy podczas, gdy w garnku gotuje się już makaron (przepis z mojej pierwszej notki na blogu: Aromatyczny sos pomidorowy). Obiad miał być zrobiony ekspresowo. Był upalny dzień i nie miałam ochoty siedzieć w gorącej kuchni dłużej niż to konieczne. Do kuchni wparował mój brat, który święcie się oburzył, że znów obiad bez mięsa. Niestety muszę przyznać, że chyba w poprzednim wcieleniu byłam wegetarianką. Mięso jest dla mnie tylko dodatkiem do potraw, nigdy składnikiem głównym i niezbędnym. Na sygnał: "mięso musi być", posłusznie otworzyłam lodówkę i pierwsze, co mi przyszło do głowy to myśl, że mogłabym użyć wędzonego kurczaka, który leżał sobie na półce i czekał na jakąś okazję.
Szczególne podziękowania dla brata za wykonanie zdjęć no i za to, że jest mięsożercą. Bez tego, to danie nie byłoby takie, jakie jest ;)
A więc do dzieła:
- makaron Farfalle
- 3,4 pomidory
-świeża bazylia
- 3 duże ząbki czosnku
- 2 cebule
-olej
- łyżka masła
- ok. 150 ml śmietanki 36%
- 3/4 puszki kukurydzy
- dwa wędzone udźce kurczaka (są pakowane w hermetyczne opakowania, można je dostać w marketach np. Biedronce, Lidlu, plusem jest ich atrakcyjna cena)
- żółty ser np. Gouda
- sól
- pieprz
- zioła prowansalskie
- opcjonalnie sos sojowy
Wskazówki dodatkowe:
- tym daniem nakarmisz około 5 głodomorów
- tym daniem nakarmisz około 5 głodomorów
- jeśli nie masz naczynia żaroodpornego, można skorzystać z blachy do pieczenia ciast
- do przyrządzenia tego dania warto skorzystać z dwóch patelni
1. Robimy sos wg przepisu z tej oto notki: Aromatyczny sos pomidorowy
2. Udka kurczaka obdzieramy z mięsa. Można to zrobić rękoma zgodnie ze starą zasadą: "kury bierzemy w pazury". Ale jeśli ktoś nie chce tego robić to można pomóc sobie, krojąc kurczaka nożem. Mięso dzielimy na kawałki (uwaga! nie rozdrabniać za mocno).
3. W międzyczasie gotujemy całą paczkę makaronu.
4. Jedną cebulę kroimy w kosteczkę. Smażymy ją na patelni. Gdy już się trochę zarumieni, na patelnię dorzucamy kawałki kurczaka. Doprawiamy pieprzem, możemy dodać trochę sosu sojowego jeśli mamy go akurat pod ręką. Smażymy kilka minut.
5. Do naczynia żaroodpornego wrzucamy to, co wcześniej przygotowaliśmy: makaron, kurczak z cebulą oraz wrzucamy ok. 3/4 puszki kukurydzy lub nawet całą, jeśli ktoś bardzo lubi. Wylewamy na to sos pomidorowy. Dosypujemy pieprzu, soli, ziół prowansalskich do smaku. Następnie mieszamy wszystko delikatnie dużą drewnianą łyżką.
6. Na wierzch ścieramy żółty ser. Opcja dla leni lub posiadaczek długich paznokci - kupujemy ser w plastrach i układamy plastry sera na powierzchni całej zapiekanki :)
7. Et voila.. Wsadzamy do piekarnika i pieczemy ok. 15-20 minut na termoobiegu w temp. 200 C.
Szczególne podziękowania dla brata za wykonanie zdjęć no i za to, że jest mięsożercą. Bez tego, to danie nie byłoby takie, jakie jest ;)