Po dość długiej nieobecności (no niestety systematyczność nadal nie jest moją mocną stroną) wracam z czymś wyjątkowo niepozornym ale i... dobrym. Danie to zrobiła nam mama na obiad kilka lat temu. Byliśmy tym oczarowani. Nie potrafiliśmy określić co w nim jest, ponieważ smak był tak dobry ale i przedziwny. Z początku dałabym sobie głowę uciąć, że jest tam ser i wiele innych składników. To danie weszło na stałe do naszego rodzinnego menu. Lubimy je tak bardzo, że przepis znamy na pamięć. Jeśli obudzisz mnie w nocy - powiem ci co tam powinno się znaleźć, bowiem przepis jest dziecinnie prosty. Danie to również często podajemy gościom na większych spotkaniach, imprezach. Zawsze kończyło się jednym - prośbą o przepis. Moja mama wie, że na pytanie: "Dzieci, co byście chciały na obiad?", odpowiedź jest jedna i jednogłośna: "Danie cebulowe!". Przepis ten podaję również dlatego, ponieważ ostatnio kilka osób pytało mnie co można przyrządzić sobie na obiad za rozsądną kwotę i jednocześnie nadawałoby się do odgrzania na drugi dzień. W tym przypadku wystarczy zrobić jednego dnia sos, a drugiego dnia ugotować sobie świeży ryż i podgrzać sos, choćby i na patelni. Możecie testować :)
Uwaga, uwaga: Nie solimy ani kurczaka ani sosu, gdyż zupa cebulowa jest sama w sobie bardzo słona!