Dawno nie pisałam ani nie zaglądałam tutaj. Sesja nie sprzyja gotowaniu. Student siedzi w książkach a jedyne na co ma czas to zrobić sobie kanapkę, w porywach rozmrozić żelazne zapasy i zjeść w pośpiechu. Ale teraz mamy wakacje.. W moim ogródku warzywa aż się proszą o zerwanie i ugotowanie z nich czegoś pożywnego, zdrowego ale i rozpływającego się w ustach. A jeśli mowa o rozpływaniu w ustach, to nasuwa mi się jako pierwszy krem z brokułów.
Uwielbiam świadomość, że gotuję z warzyw, które nie mają w sobie ani grama nawozów, podłej chemii. Smak takich warzyw jest nie do zastąpienia kupnymi warzywami w hipermarkecie. Kolejną nieodłączną ich zaletą jest zapach. One naprawdę pachną! Szkoda tylko, że nie hoduję brokuła. Może kiedyś? Tymczasem jeśli nie macie ogródka, lub tak miłej babci/cioci, która dałaby wam natkę pietruszki/cebulę/czosnek/bazylię ze swojej działki, polecam poświęcić chwilę, by wybrać się na rynek i zaopatrzyć się w świeże warzywa. Naprawdę warto ;)
Do przyrządzenia kremu z brokuł potrzebujemy:
- 1 duży brokuł
- 1 duża cebula
- 2 ząbki czosnku
- 3 kostki rosołowe lub prawdziwy bulion warzywny
- ziele angielskie, liść laurowy
- sól i pieprz
- 200 ml rzadkiej śmietanki 30%
- pestki dyni i słonecznik
- 2 łyżki masła/oleju
- 1,5 l wody
- opcjonalnie: twardy żółty ser np. Edamski, pietruszka, bazylia
1. Kroimy cebulę w kostkę/ w piórka (nie trzeba robić tego starannie, potem i tak to będzie zmiksowane) i smażymy ją na maśle. W międzyczasie
w garnku gotujemy bulion z kostek rosołowych (lub z włoszczyzny).
2. Myjemy brokuł, rozdzielamy na różyczki, korzeń kroimy na
kilka części.
3. Na patelnię ze smażącą się cebulką dorzucamy cały brokuł.
Podsmażamy go ok. 5 min, obracając go co jakiś czas. Następnie wrzucamy brokuł i cebulę do garnka z
wrzącym bulionem. Wyciskamy jeszcze do bulionu ząbki czosnku, możemy dodać
także ziele angielskie, 2-3 liście laurowe, świeżą pietruszkę lub bazylię i gotujemy
tak długo, aż brokuł zmięknie.
4. Zostawiamy do ostygnięcia na kilka minut, następnie
miksujemy blenderem na jednolity krem. Na koniec dolewamy śmietankę i gotujemy jeszcze
przez kilka minut. Dodajemy pieprz i sól do smaku.
5. Na patelni prażymy na maśle słonecznik i pestki dyni ze
szczyptą soli, ciągle mieszając.
6. Zupę nalewamy do miseczek, posypując na wierzch
słonecznikiem i pestkami dyni. Dla seromaniaków polecam zetrzeć na tarce prosto
do zupy trochę żółtego sera. Momentalnie się rozpływa i pasuje idealnie :)
Jeśli ktoś lubi krem tak gęsty, że łyżka staje to warto przyrządzić zupę z dwóch brokułów. Jeżeli planujemy poczęstować zupą większą ilość osób to wystarczy ugotować więcej bulionu, wykorzystać dwa duże brokuły a nie jeden. Wtedy potrzebne nam będzie więcej przypraw, by zupa była tak samo intensywna w smaku. Musimy uprażyć także większą ilość pestek dyni i ziaren słonecznika. Ilość śmietanki pozostaje bez zmian.
Zupa jest bardzo sycąca. Jeden duży talerz zaspokaja nawet największy apetyt. Jednak fajnym dodatkiem do zupy będzie bagietka (na gorąco z masełkiem czosnkowym lub na zimno posmarowana masłem).
Zupa jest bardzo sycąca. Jeden duży talerz zaspokaja nawet największy apetyt. Jednak fajnym dodatkiem do zupy będzie bagietka (na gorąco z masełkiem czosnkowym lub na zimno posmarowana masłem).
Smacznego!
Właśnie tego szukałam, jutro wjedzie na mój stół :D - kasia:)